Człowiek ambitny, silna osobowość, sprawny administrator, podejmował szybkie decyzje, nigdy się nie obrażał - wspominają zmarłego w środę 25 stycznia 2023 roku Franciszka Jamroża, prezydenta Gdańska współpracujący z nim ludzie gdańskiego samorządu terytorialnego. Gdańsk, ul. Długi Targ.
Ludzie mówią Lyrics: Ludzie mówią wciąż, którą drogą kroczyć masz / Nie możesz się różnić, bo masz być taki sam / I nie zadawać pytań i w szeregu prosto stać / Uciekam stąd
Jak to mówią w dobrym towarzystwie czas szybko leci! To już 5 lat odkąd dołączyłam do niezwykłej ekipy itMatch, która z dnia na dzień nie przestaje mnie…
Vay Nhanh Fast Money. Jakub Nowak Przez 17 lat prowadził własny biznes, od 14 jest prezydentem. Teraz wchodzi w wielką politykę. - Za trzy i pół roku Nowoczesna przejmie władzę - mówi już dziś Tyszkiewicz. - Oczywiście, że mógłbym. Mógłbym przez kolejną kadencję być prezydentem w Nowej Soli, odcinać kupony od tego, co udało się już w mieście zrobić. I nudzić się na tym stanowisku. Mógłbym. Ale to nie mój charakter. Chcę robić coś więcej, wykorzystać swoje doświadczenie. A trochę go już mam, te siwe włosy chyba o czymś świadczą, prawda? - Wadim Tyszkiewicz teatralnie klepie się po głowie. Rozmawiamy w jego gabinecie, w przerwach czatu z Czytelnikami „GL”. Gdy odpisuje internautom, chodzę wokół pokoju, przyglądając się dziesiątkom nagród na półkach, ścianach. Menadżer Roku, Samorządowiec Roku, złote i srebrne laury, krzyże, odznaki, medale, dyplomy...- W samorządzie osiągnął pan już wszystko? - Może wyjdę na bufona, ale fakt, z nagród i wyróżnień zdobyłem już chyba wszystko, co było do zdobycia. Koledzy ze Związku Miast Polskich mówią, że pod tym względem jestem trzeci w Polsce, zaraz po Szczurku z Gdyni i Dutkiewiczu z Wrocławia – odpowiada. Jak to się stało, że prezydent ledwie 40-tysięcznego miasta „gdzieś na zachodzie Polski” rozpoznawany jest w kraju i stawiany za wzór samorządowca?Rządy w Nowej Soli rozpoczął w roku 2002. Wygrał nieznacznie, w drugiej turze, z ówczesnym prezydentem z SLD Tadeuszem Gabryelczykiem. Kilkudziesięcioprocentowe bezrobocie i opinia miasta upadłego, nie wróżyła sukcesów. - Znałem jednak te problemy doskonale „od środka”. Wychowywała mnie zresztą ulica – wspomina po latach. Ojciec zmarł, gdy Wadim miał pięć lat, matka 14 lat później, gdy był na studiach. - Szybko musiałem sam sobie radzić... Do dziś spotykam dawnych znajomych z ul. Zjednoczenia, którym niekoniecznie się powiodło. Czasami proszą mnie o złotówkę do winka – mówi. Podczas pierwszej kadencji nie brakowało ostrych sporów prezydenta z radnymi SLD. Po czterech latach to jednak Tyszkiewicz wygrał już w pierwszej turze (ponad 83 proc. głosów!), wprowadził też dziesięciu radnych ze swojej bezpartyjnej listy. - Klucz do sukcesu? - Gospodarka. Ona jest najważniejsza, co powtarzam z uporem maniaka od lat. I to ona udowodniła, że kierunek, który obraliśmy na początku, był właściwy. Dziś, po 14 latach, widzą to już, mam nadzieję, wszyscy – komentuje Tyszkiewicz. Mieszkańcy zdają się to potwierdzać, bo kolejne wybory wygrywał z łatwością, z poparciem ponad 86 Tyszkiewicza rosły proporcjonalnie do liczby inwestorów, których zaczął hurtowo ściągać do Nowej Soli. Zyskał wręcz miano eksperta pod tym względem. - Sam byłem przez 17 lat przedsiębiorcą. Znam więc to wszystko od drugiej strony, wiem, czego przedsiębiorcy oczekują od miasta – mówi. Pracownicy urzędu potwierdzają, w nieoficjalnych rozmowach ze mną, że ściąganie inwestorów to praktycznie jednoosobowa działka Tyszkiewicza. - Z zewnątrz wygląda to może prosto. Owszem, mam „gadane”, potrafię zrobić dobry „pijar” miastu, ale, proszę mi wierzyć, to za mało. Ściągnięcie nawet małego inwestora wiąże się zawsze z setkami godzin wytężonej pracy. Często kosztem rodziny, gdy np. święta muszę spędzić przed komputerem, odpowiadając na setki pytań, czy szykując prezentację – opowiadał nieraz. - Pod tym względem jest perfekcjonistą – słyszę w urzędzie. Rozwój gospodarczy pozwolił Tyszkiewiczowi realizować inwestycje, dzięki którym niemal wymazał wizerunek Nowej Soli jako „miasta upadłego”. Nowy port, budowa statków wspólnie z innymi gminami, Park Krasnala, ścianki wspinaczkowe, skatepark czy najnowocześniejsze w Polsce tory do jazdy na bmx... - Poza pracą ludzie muszą się czuć w mieście dobrze, muszą mieć miejsce do odpoczynku – opowiada. Twierdzi, że w Nowej Soli jest już niemal wszystko poukładane. - Wystarczy tego nie spieprzyć - zaznacza. I podkreśla, że czas na nowe wyzwania. - Stąd mój angaż w politykę i akces do Nowoczesnej. Marzy mi się, żeby cała Polska poszła śladem Nowej Soli – mówi. W to, że Nowoczesna przejmie władzę w kraju, nie wątpi. Dlaczego jednak wybrał właśnie tę partię? - To zaangażowani ludzie, którzy nie idą do polityki dla kasy, to ludzie, którzy już się czegoś w życiu dorobili. Tworzyłem ją od początku, jeszcze gdy była stowarzyszeniem. To moje naturalne środowisko – samorządowcy się nie dziwią i przypominają, że „Wadim już dawno puszczał oko do partii”. - Kiedyś był bardzo blisko PO. Pytanie, jak to będzie z Nowoczesną, bo Wadim lubi mieć wszystko pod kontrolą. Jest typowym wodzem - mówi mi jeden z nich. Wady Tyszkiewicza? - Perfekcjonizm spowodował, że nie jest w stanie spokojnie znieść krytyki. Nie wiem, jak jest teraz, ale kiedyś potrafił godzinami siedzieć na forum internetowym, by śledzić wpisy o sobie. Bywa pyszny, co widać po wypowiedziach, że wszystko robi najlepiej - słyszę. - Ma jednak ogromną charyzmę. A człowiek, który jednym wpisem na Facebooku potrafi ściągnąć do miasta wszystkie krajowe telewizje i gazety, jak w przypadku opinii o górnikach czy mieszkaniach socjalnych, poradzi sobie w dużej polityce – dodaje mój Tak, byłem blisko PO. Byłem niemal ich chłopcem z plakatów – żartuje Tyszkiewicz. Do szeregów tej partii jednak nie wstąpił. Dziś nie żałuje, choć „propozycje były różne, zawsze poważne”. Przyznaje, że kuszono go stanowiskiem wojewody, przebąkiwano o byciu marszałkiem. Nie przekonał go nawet Donald Tusk, zapraszając na spotkanie przed wyborami samorządowymi w roku 2014. Ówczesny premier namawiał wtedy Tyszkiewicza na start z listy PO. Również nieskutecznie. Tyszkiewicz nie ukrywa, że bodźcem, który skłonił go do wejścia do Nowoczesnej były - jak to określa - katastrofalne rządy PiS, ale też... słowa żony. - Kazała mi się w końcu zdecydować: wóz albo przewóz – żartuje. Jaka przyszłość go czeka? Zostanie posłem? Senatorem? - Nie wiem. Mam sto tysięcy pomysłów na minutę. Czas pokaże, nie wykluczam żadnej opcji, choć najbliższe lata i tak poświęcę z pewnością Nowej Soli - mówi. Zapowiada jednak, że to jego ostatnia prezydencka kadencja. Marzy o chwili oddechu. - Zdarzają się rzadko - przyznaje. Odpoczynek znajduje na wsi. Z żoną kupił kawałek ziemi i domek, który od podstaw wyremontowali. Czasami chwali się na Facebooku filmikiem, gdy pracuje z glebogryzarką, czy obiadem ugotowanym ze swoich warzyw. - Dbamy o naszą małą przestrzeń – uśmiecha się prezydent. Trochę historii Repatriant Urodził się w 1958 r. w Hancewiczach na terenie dzisiejszej Białorusi. Dzieciństwo spędził już w Nowej Soli. - Grzecznym chłopcem nie byłem. Wychowała mnie ulica - śmieje się dziś. Uczeń Na początku uczył się średnio, jak sam mówi „na trójach”. Później wziął się jednak ostro do pracy. Po skończeniu szkoły średniej wyjechał do Warszawy, studiował na politechnice. Dorywczo dorabiał, był statystą w „Człowieku z żelaza” Wajdy, mył też okna w siedzibie Telewizji Polskiej. Biznesmen Od 1985 r. pracował jako asystent w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym w Zielonej Górze. Później założył własną firmę. W latach 1986–2002 sprzedawał komputery pod marką Vadim. - Zatrudniałem kilkadziesiąt osób. Swego czasu była to największa firma informatyczna w województwie, dostałem w tamtym czasie mnóstwo nagród - opowiada po latach. Później firma przestała jednak przynosić dochody, ostatecznie ją sprzedał. Prezydent Prezydentem jest od 2002 r. Ostatnie wybory wygrał, uzyskując 86 proc. głosów. Polityk Członkiem Zarządu Nowoczesnej jest od kilku tygodni. Oficjalnie wstąpił do partii. Rolnik Kupił z żoną ziemię i domek na wsi. Spędzają tam każdą wolną chwilę.
Bałwanek Ulepiła mała Basiaze śniegu go na noc całądo samego rana. Pokaże go tatusiowii siostrzyczce zobaczą, jak się bałwan udał małej Basi! Bałwan – F. Klimek Na podwórku bałwan stał,który dużą głowę – czarne, dwa węgielki,nos z marchewki nie za wielki…I tak sobie stał. Kiedy ktoś się zimna bał,to się bałwan z niego gdy wkoło zimno byłojemu właśnie było miło,gdy na mrozie stał. Chociaż dużą głowę miał,to się bałwan trochę bał,że gdy przyjdą dni gorące,to mu głowę stopi słońce,gdy tak będzie stał. A że o swą głowę dbał,pewnie nocy bałwan wstałi ułożył się na śniegui poturlał się na pomysł miał? Biegun jest na końcu w ogóle nie ma pełno przez cały rok,dla bałwana rok wspaniały Będzie sobie tutaj stałile tylko będzie czy mu się nie znudzi,że dokoła nie ma ludzi,że nawet gdy słonko świecitam w ogóle nie ma dzieci… Bałwan śniegowy – D. Gellnerowa Jedna kula śniegowa,Druga kula śniegowa,Jedna jednej będziebałwankowy brzuszek,z drugiej – bałwankowa bałwan na środku podwórza!- Kto mu terazzrobi nos z marchewki?- Kto znajdziedwa patyczkina brewki?- Kto przyniesiecztery kamyki,by mu zapiąćbiałe futro na guziki?Już ma bałwankapelusz na głowieMoże się ukłonii dzień dobry powie. Bałwan Stoi bałwan w kapeluszuNic nie słyszy, nie ma uszuŚlepki z węgla, patrzą krzywoKrzyś ulepił takie dziwo. Bałwanki Jest taki ogród zaczarowany, po którym chodzą śnieżne bałwany. Duże bałwany, bałwanki małe, wszystkie ze śniegu i jak śnieg białe. Choć mróz największy i śnieżek prószy,bałwankom nigdy nie marzną uszy. Za to, gdy słońce trochę przygrzeje, to czary – mary nos im topnieje. Śniegowy bałwanek - A dzień dobry miły panie. Powiedz coś jadł na śniadanie? - Zjadłem śniegu cztery miski,wody tylko cztery łyżki. Potem zjadłem pączki z lodu i nie czuję wcale głodu. - A nie zimno ci bałwanku stać na mrozie bez ustanku? - Gdzie tam zimno, futro białe mam podszyte watą całe. Nigdy mrozu się nie boję, na poduszce przecież stoję. - A skąd masz kapelusz taki? - Przystroili mnie chłopaki. Mały Janek zwany zuchem wdział mi kosz z czerwonym uchem. - A byłeś ty kiedy w szkole? - Ja na polu już stać wolę. Do nauki nie mam chęci. Tańczy bałwan Tańczy bałwan grubasek w swym śniegowym kaftanie. Gra zimowa muzyka dzwonią dzwonki u sanek. Zając, borsuk i wrona usłyszeli to granie. Zaprosili sarenkę niech zatańczy z bałwanem. Tańczy bałwan z sarenką, zając kic, kic za nimi. Wrona ogon zgubiła, borsuk kroki pomylił. Śniadanie bałwana - W. Zechnor Panie bałwanie, panie bałwanie!Co chce pan dostać dziś na śniadanie?- Proszę śnieg w płatkach,w sopelkach lodyi porcję szronu chcę dla bałwanie, zimne śniadanieod pani zimy wnet pan dostanie Grudzień – Danuta Jagiełło, Karol Jagiełło Już od dawna z kolegączekaliśmy na niego,aż przysypie ziemię śniegiem,wodę zmieni w lód. Wreszcie będzie tu z nami,jedzie do nas saniami,z nieba lecą srebrne gwiazdy,to prawdziwy cud. Grudzień, grudzień, grudzień,tak mówią o nim ludzie,grudzień, grudzień, grudzień,odwiedził nas. Jadą drogą saneczki,dzwonią srebrne dzwoneczki,a w nich sam Mikołajz prezentami jedzie tu. Grudzień o nas pamiętai przynosi nam święta,więc na powitanie wszyscyzaśpiewajmy mu. Grudzień, grudzień, grudzień,tak mówią o nim ludzie,grudzień, grudzień, grudzień,odwiedził nas. Idzie drogą pani zima Idzie drogą Pani Zimajeszcze jeden listek pod płaszczem srebrną suknięmróz jej krzewy, drzewa,siedem wichrów jej pomogłocałą ziemię zaczarować...Lecą, lecąbiałe płatki,wyglądamy jakbiałe niedźwiadki. Jedzie Zima – H. Ożogowska Jedzie pani Zimana koniku białym,spotkały ją dzieci,pięknie powitały: - Droga pani Zimo,sypnij dużo śniegu,żeby nam saneczkinie ustały w biegu. *** Taka zima to jest zima – rzeki w biegu mróz zatrzymał, biały ten i tamten brzeg, co dzień pada śnieg, śnieg, śnieg. Sroka na gałęzi skrzecze, że twardnieje lód na rzece. Gdy idę aleją lip, słyszę śniegu skrzyp, skrzyp, skrzyp. Z roześmianą dzisiaj twarzą sprawdzam kartki kalendarza. Mamy styczeń – zima już, a na dworze mróz, mróz, mróz. Jedzie zima – Cz. Janczarski Przypłynęła chmura sina,od północy wiatr wyjść z domu nie ma się tam na dworze święci! Kraczą wrony na parkanie:- Jedzie zima , groźna pani! I już lecą z nieba śnieżki,zasypują drogi, ścieżki,pola, miedzę i podwórka,dach, stodoły, budę Burka. Kraczą wrony na jabłoni:- Jedzie zima parą koni! Mróz ściął lodem brzeg z pola w las zmarzły uszy,już spod pieca się nie ruszy! Kraczą wrony na brzezinie:- Oj, nieprędko zima minie! Mroźna zima Mróz na dworze, więc kto może w kożuch się otula, bo wiatr srogi dmie po drogach i po polu hula. Mróz na dworze, więc kto może rad się w cieple chroni, w domu, norze, w dziupli, w borze, gdzie mróz nie dogoni. Smutne drzewa Jesień odchodziliść na liściem,w lesie jest jaśniejuroczyściej...I w górze coraz więcej na gałęziachzamiast ptakówusiadły rzędemzimne smutne teraz stoją drzewa. Przyszła zima Ach jak dobrze, przyszła zima!Już śnieg pada i mróz też zdrowo i wesoło,bo śmiech dzieci słychać wkoło Gdy się ziemia śniegiem bieli,wszystkim serca niedługo ciemna nockaMikołaja w drodze spotka. Przy obrusie śnieżnobiałymw krąg usiądzie grono kolęda płynie z serca Zima – Czesław Janczarski Białe chmury w dal płynąnad doliną, niziną...Może spadną na głowębiałe gwiazdki śniegowe?... Zimowa piosenka – Irena Suchorzewska Lubię śnieżek,lubię śnieg,chociaż w oczyprószy. Lubię mrozik,lubię mróz,chociaż marznąuszy. Lubię wicher,lubię wiatr,c...
Zimowe miesiące są przez dzieci wyczekiwane. Wówczas z nieba lecą śnieżki przysypując ziemię. A na saniach przyjeżdża sam Mikołaj z prezentami. Czy Wy też, jak bohater piosenki, z niecierpliwością oczekujecie na przyjście grudnia?Już od dawna z kolegą czekaliśmy na niego, aż przysypie ziemię śniegiem, wodę zmieni w lód. Wreszcie będzie tu z nami, jedzie do nas saniami, z nieba lecą srebrne gwiazdy, to prawdziwy cud. Grudzień, grudzień, grudzień, tak mówią o nim ludzie, grudzień, grudzień, grudzień, odwiedził nas. Jadą drogą saneczki, dzwonią srebrne dzwoneczki, a w nich sam Mikołaj z prezentami jedzie tu. Grudzień o nas pamięta i przynosi nam święta, więc na powitanie wszyscy zaśpiewajmy mu. Grudzień, grudzień, grudzień, tak mówią o nim ludzie, grudzień, grudzień, grudzień, odwiedził nas.
grudzień grudzień tak mówią o nim ludzie