Hasło krzyżówkowe „ryba żyjąca w wodach przybrzeżnych Morza Bałtyckiego, Czarnego i Kaspijskiego” w leksykonie krzyżówkowym. W niniejszym słowniku szaradzisty dla wyrażenia ryba żyjąca w wodach przybrzeżnych Morza Bałtyckiego, Czarnego i Kaspijskiego znajduje się tylko 1 definicja do krzyżówki. Definicje te podzielone
ryba w "bakaracie" ★★★ DORSZ: duża drapieżna ryba żyjąca w Bałtyku ★★★ KARAŚ: ryba podobna do karpia ★★★ KIEŁB: ryba z karpiowatych ★★★ MARLIN: ryba, którą złowił Santiago w "Stary człowiek i morze" ★★★ SKALAR: wielkość fizyczna lub ryba akwariowa ★★★ TUSZKA: wypatroszona i odgłowiona ryba
Poczyniliśmy pod tym względem ogromny postęp. Ale ponieważ – jak wspomniałem – następuje ocieplenie, a woda w Bałtyku jest coraz mniej słona i jest w niej coraz mniej rozpuszczanego tlenu, zachodzą też inne zmiany. Pierwszym zjawiskiem z tego powodu, jaki zauważono na Bałtyku, było zanikanie dorsza – on znika i nic mu już
Fast Money. Wakacje nad morzem z dzieckiem powinny być powodem do radości, może je jednak zakłócić spotkanie z meduzą. Czy oparzenie meduzy boli? I co robić, jeśli nas poparzy? Oto odpowiedzi na najważniejsze i najczęstsze pytania dotyczące oparzenia przez meduzę. Oparzenie meduzy jest bolesne i może być niebezpieczne. Meduzy są jadowite zwłaszcza na południu Europy, np. we Włoszech, Hiszpanii, Chorwacji. Szczególnie niebezpieczny jest występujący w tych rejonach żeglarz portugalski, czyli aretuza. Meduzy w Bałtyku są niegroźne, chyba że będziecie mieć nieszczęście natknąć się na meduzy festonowe. Aby mieć bezpieczne wakacje nad Morzem Śródziemnym, Adriatyckim lub Czarnym, warto wiedzieć, na co zwracać uwagę i co robić w razie poparzenia przez meduzę. Czy oparzenie meduzy jest groźne? Poparzenie przez meduzę jest dużo dotkliwsze niż oparzenie pokrzywą, dlatego jeśli w miejscu, w którym spędzacie wakacje z dzieckiem, występują te parzydełkowce, unikajcie kąpieli. Wystarczy lekkie muśnięcie ramionami meduzy, by doszło do bolesnego oparzenia, które może utrzymywać się nawet przez tydzień. Oparzenie meduzy może wywołać reakcję alergiczną, czasami nawet niebezpieczny wstrząs anafilaktyczny. Jad meduzy jest szczególnie niebezpieczny, jeśli pływający w morzu człowiek zostanie poparzony przez całe stado tych stworzeń. W takim wypadku oparzenie meduzy może okazać się nawet śmiertelne! Czy oparzenie meduzy boli? Poparzenie przez meduzy jest bardzo nieprzyjemne. Szczególnie bolesne jest dla dzieci, które trzeba uważnie obserwować po kontakcie z meduzą i w razie wystąpienia niepokojących objawów koniecznie iść z nim do lekarza! Oparzenie meduzy powoduje: piekący ból o silnym natężeniu zaczerwienienie i obrzęk skóry w miejscu oparzenia występują czerwone pręgi, jak po biczowaniu W przypadku uczulenia na jad meduzy, mogą pojawić się następujące niepokojące objawy, które wymagają natychmiastowej konsultacji lekarza: wysypka skurcze mięśni nudności i wymioty biegunka duszności krwawienie z rany Co robić, jeśli oparzy cię meduza? Pierwsza pomoc przy oparzeniach meduzy: przyjrzyj się uważnie miejscu po oparzeniu jadem meduzy i sprawdź, czy nie ma w nim czegoś przypominającego różowej nitki. Jeśli jest – zdejmij ją (koniecznie przez pęsetę lub materiał!). Ta nitka to czubek parzący – źródło naszego cierpienia po kontakcie z meduzą; udaj się do ratownika, który jest przygotowany na takie sytuacje; jeśli nie możesz uzyskać pomocy, po kilku minutach możesz zasypać to miejsce piaskiem, pozostawić na kolejnych kilka minut, spłukać wodą morską i posmarować miejsce oparzenia. Czym smarować miejsce po oparzeniu meduzy? Jeśli oparzy cię meduza, posmaruj miejsce po oparzeniu: octem (najlepiej!) sokiem z limonki/cytryny wodą morską Miejsce po oparzeniu meduzy piecze i puchnie. W celu złagodzenia dolegliwości możesz stosować: leki antyhistaminowe, wapno leki przeciwobrzękowe i chłodzące, np. Altacet, żel eukaliptusowy, krem z hydrokortyzonem Tego nie rób po oparzeniu meduzy, by nie rozprzestrzeniać jadu i nie podrażniać skóry: nie przykładaj lodu do oparzenia po meduzie, nie oblewaj oparzenia zimną wodą (np. z butelki, inną niż morska), nie smaruj spirytusem oparzonego przez meduzę miejsca Czy mocz pomaga na oparzenie meduzy? W jednym z odcinków kultowego serialu "Przyjaciele" Monicę oparzyła meduza. Joey zasugerował, że należy nasikać na oparzenie, bo ciepły mocz to najlepsze lekarstwo na jad meduzy! Czy to naprawdę działa? Zdecydowanie nie. Specjaliści są zdania, że może to wręcz zwiększyć odczuwany dyskomfort. Czy polskie meduzy parzą? Dobra wiadomość jest taka, że jeśli wybierasz się nad Bałtyk na wakacje z dzieckiem, możecie raczej kąpać się bezpiecznie. Występujący w Morzu Bałtyckim gatunek meduz to niegroźna chełbia modra (patrz: zdjęcie poniżej). Ta meduza osiąga do 15 cm średnicy i przypomina przezroczystą galaretę. Nie parzy, a najczęściej można ją spotkać na naszych plażach i w morzu pod koniec lata. Fotolia Nieco gorzej wygląda sytuacja zimą, kiedy nad Bałtykiem możemy natknąć się na ogromną (średnica nawet pół metra!) niebieskawą lub żółtawą meduzę. To bełtwa festonowa, żyjąca głównie w Morzu Północnym i Atlantyku. Kontakt z jej jadem jest bardzo bolesny. Na szczęście naprawdę rzadko pojawia się na polskim wybrzeżu, a zimą i tak nie pływamy w morzu, o ile nie jesteśmy entuzjastami lodowatej wody. Zobacz także: Jak udzielić dziecku pierwszej pomocy w różnych przypadkach? Dokąd jechać na wakacje z dzieckiem? TEST Szczęśliwe podróżowanie na wakacjach
Nietrudno usłyszeć dwie popularne opinie, dotyczące meduz żyjących w Bałtyku. Pierwsza z nich głosi, że kontakt z tymi zwierzętami grozi poparzeniami. Druga, iż meduzy świadczą o czystości akwenu. Jak jest w rzeczywistości? Prawdziwie letnia pogoda wreszcie powróciła. Tłumy urlopowiczów wylegują się na plaży i szukają ochłody w Bałtyku. Wielu z nich obawia się jednak bezpośredniego kontaktu z galaretowatymi stworzeniami pływającymi w wodzie. Dlaczego? Według obiegowej opinii - meduzy parzą. Meduzy w Bałtyku: najczęściej spotykane nie parzą...Najczęściej spotykanym w Bałtyku gatunkiem krążkopławów, zwanych potocznie meduzami, jest chełbia modra. W rodzimych warunkach jej średnica dochodzi do kilkunastu centymetrów. Podobnie jak inne gatunki krążkopławów, chełbia modra posiada parzydełka, zaopatrzone w substancję parzącą. Sęk w tym, że jest ona dla człowieka całkowicie atrakcje turystyczne w Trójmieście- Chełbia modra nie stanowi dla człowieka żadnego zagrożenia. Praktycznie niemożliwe jest, aby kontakt z nią zakończył się poparzeniem. W okresie letnim meduzy ulegają przeobrażeniom, dorastają i rozmnażają się. Przy silnych wiatrach wiele z nich ląduje na plaży. Większość meduz jest już martwa, nie ma więc też żadnego sensu wrzucać ich z powrotem do wody - wyjaśnia Michał Bała ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w meduzy w Bałtyku parzą?Kolejnym gatunkiem krążkopława, żyjącym w Bałtyku, jest bełtwa festonowa. Jest znacznie większa niż chełbia modra. Średnica dorosłego osobnika dochodzi aż do 2 metrów. Szansa, że ją kiedykolwiek zobaczymy, jest minimalna, jeśli jednak doszłoby do tego, pod żadnym pozorem nie należy jej smacznie zjeść z Trójmieście?- Bełtwa festonowa jest słonolubna. W praktyce można ją spotkać jedynie w głębinach Bałtyku. Może się jednak zdarzyć, że w okresie jesienno - zimowym jakiś zbłąkany osobnik zostanie wyrzucony przez fale na brzeg. W przeciwieństwie do chełbi modrej, jej parzydełka są zaopatrzone w niebezpieczny dla człowieka jad. Kontakt z bełtwą festonową jest niezwykle bolesny - tłumaczy Bała. Meduzy w Bałtyku: nie świadczą o czystości wodyWbrew popularnej teorii, te składające się w 95 proc. z wody organizmy nie są wyznacznikiem czystości wód. Wręcz odwrotnie. Ich obecność świadczy o pogarszaniu się stanu środowiska wodnego. - Zwiększona obecność galaretowatego planktonu w akwenach zależy od wielu zmiennych. Głównymi czynnikami są jednak przełowienie ryb oraz eutrofizacja, będąca wynikiem nadmiernego wzbogacenia wód związkami azotu i fosforu. Traktowanie obecności meduz jako wyznacznika czystości wód jest po prostu błędne - mówi sytuacja na plażach TrójmiastaNa koniec warto wspomnieć, że meduzy istnieją od kilkuset milionów lat. To najprawdopodobniej najstarsze organizmy wielonarządowe na Ziemi. W niektórych krajach Dalekiego Wschodu, np. w Japonii czy w Korei, suszone meduzy uznawane są za przysmak.
Meduzy nie sposób nie zauważyć, widział je każdy kto wędrował latem brzegiem po plaży. Można je spotkać w linii brzegowej wód Zatoki Gdańskiej i Bałtyku. Chełbie modre żyjące nad naszym Morzem Bałtyckim nie poparzą nas. Ciało chełbi pokrywa warstwa komórek o charakterze nabłonka pełniącego funkcję ochronną. Ciało jest galaretowate i przejrzyste, ponieważ składa się w 98% z wody. Na obwodzie ciała chełbi występują ciałka brzeżne (ropalia) odbierające bodźce ze środowiska, np. światło. Otwór gębowy służy chełbi do spożywania pokarmu, a jednocześnie do wydalania go. Kiedy chełbia nie strawi całego pobranego pokarmu, wydala go tym samym otworem. Wokół otworu gębowego znajdują się cztery płaty gębowe – ramiona. Ramiona zaopatrzone są w komórki parzydełkowe, zaś w nich występuje substancja parząca, która umożliwia chełbi obronę i zdobywanie pokarmu. Jej jad jest niegroźny dla to, że chełbia w przeważającej części składa się z wody, jej życie na lądzie byłoby niemożliwe. Kiedy chełbia zostaje wyrzucona na brzeg, co zdarza się często (chełbie żyją blisko brzegu), zostaje osuszona przez słońce. Meduzy kiedy osiągną pełną dojrzałość płciową, rozmnażają się, a następnie dorosłe egzemplarze giną. Są spychane przez fale i wyrzucane na atrakcji w Dębkach -
modra meduza żyjąca w bałtyku